U nas w szkole użycie czegokolwiek z języka potocznego może skończyć się szyderą od pani ): Kiedyś też napisałam na sprawdzianie " Can I ask a question?" zamiast "Can I ask you a question?" w dialogu 2 osób i jak sie zapytałam dlaczego pani mi za to odjęła punkt, mimo że użycie tego czy tego nie zmieni chyba specjalnie kontekstu dialogu to pani tylko odpowiedziała, że "tak nie jest w kluczu" No fajnie

❌mnie wkuźwia ... Anglika uczyłem się prywatnie i mimo to nauczyciele trzymali się książki - ucząc tylko GRAMATYKI i to tak jakbym już umiał mówić po angielsku jak każdy angielski przedszkolaczek i tylko mi gramatyki i poprawności brakuje no kuźwa 😵 jak zwracałem na to uwagę ... że ja chcę się tylko tu nauczyć gadać, nie gramatyzować .... to reszta grupy uuuu aaaa czemu sie czepiasz nam to pasuje z powodu tego angielskiego gramatyzowania 3x zaczynałem i 3x kończyłem - szkoda mi było na to KASY!

Jestem z wykształcenia nauczycielką, lubię to pracę. Jednak muszę utrzymać dzieci, mieszkanie+, więc próbuję teraz innego zawodu.

13:00 I czytanie książek oraz komiksów. Po angielsku. To akurat pomaga wyłącznie w czytaniu/pisaniu. Ale też jest dobrym sposobem poznania języka (nie zawsze poprawnego, ale prawda jest taka, że za granicą bezbłędnie języka używać będą tylko obcokrajowcy. Natywnym nie jest to potrzebne.

Nauka angielskiego w liceum (jestem rocznik Arleny) to było uczenie się czytanek na pamięć (niektóre do tej pory pamiętam) + w ostatniej klasie wykonywanie miliona zadań z gramatyki. Gdy poszłam na studia, to byłam w szoku, że zajęcia są prowadzone po angielsku! Miałam wielki problem ze zrozumieniem co do mnie mówią...

jestem niesamowicie wdzięczna rodzicom, że w wieku 7 lat zapisali mnie na zajęcia angielskiego bo dzięki temu jestem w stanie swobodnie rozmawiać, czytać czy oglądać seriale po angielsku. po samej edukacji języka w szkole może umiałabym się co najwyżej przedstawić i opowiedzieć o pogodzie:)

Ja w szkole mam niemiecki już 2,5 roku, a nauczycielka nawet nie powiedziała nam jak jest mężczyzna, kobieta, chłopak, dziewczyna czy jakże niepopularny czasownik IŚĆ. Za to wiem jak jest świnka morska i kiełbaski w sosie curry!

⭐ Wielki szacunek dla osób, które metodami 'szkolnymi' zdołały nauczyć się języka, czy są takie? - - - -⭐

Zgadzam się z wypowiedzą osoby poniżej,aczkolwiek ja miałem świetne anglistyki i chodziło się na zajęcia poza lekcyjne . Gdzie np nauczyłem się alfabetu IPA ,albo co to jest schwa ,assimilation itp.. To były zajęcia dodatkowe i było super . Jedyny minus jednej z Pań jest RP był old-fashioned:P) Zbyt konserwatywny......:(

Za 2500 też by Ci się nie chciało tego kanału prowadzić xD

W idealnym życiu ten kanał były bez reklam. Ale nie może być bo nie zarobisz. Wiec musisz robić to co się sprzeda a to też forma niewoli tyle że z innej bajki ;)

Praca z pasją i wynagrodzenie za nią to nie jest niewola, tylko godne życie.

"Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe". :)

Pracuję w tzw. 'systemie' od 14 lat i często czułem się jak pies na łańcuchu, w dodatku za krótkim. Reformy systemu (6 latki do szkół i obniżenie poziomu),potem podręczniki wieloletnie z ograniczonej oferty monopolistycznych wydawnictw a ostatnio ściśnięcie 3 lat gimnazjum do dwóch lat SP podcinały mi skrzydła. Na szczęście na ratunek często przychodziła mi Arlena Witt, How It Should Have Ended, czy English with Lucy, gdy traciłem zapał do pracy. ;) Nawet miałem jedno podejście porzucenia 'systemu' i przygotowałem własny program angielskiego do pewnego domu kultury, ale okazałem się za drogi na fakultatywne zajęcia. Ale się nie poddaję: inspiracje z sieci, samorozwój przez szkolenia i przede wszystkim otwartość umysłu pozwalają mi nie zgasić pasji a pop kultura (piosenki z tekstami, klipy, koło filmowe) często wyciągały moje lekcje z niebytu a uczniów z czeluści nudy i powtarzalności. :) Arlena - dzięki za Twoją pasję, humor, kreatywność, dystans i wierność sobie ;)

Ja z moim dwuletnim synem oglądam na Paw Patrol i Abbey Hatcher w oryginale itp. Można podłapać bardzo dużo potocznych podstawowych słówek, zwrotów i ich kontekstów. W szkole nigdy ich by sie nie nauczyło. Niezależnie od tego materiał ze szkoły nadal jest potrzebny i przydatny w dużej liczbie praktycznych sytuacji.

Bardzo sie dziwie, że nie podjęłaś tematu backwash effect, który uważam za absolutnie źle poprowadzone w tym kraju. I mówie to z perspektywy "niepraktykującego" nauczyciela angielskiego

Arlena jesteś moja prywatną szkołą angielskiego na Twoim kanale ;)

Pasja zamiast pensji? Tragedy!

Świetny film, dziękuję :)

baby dzisiaj to nie to samo co kobiety 40 lat temu

na tą... na tę tematykę można pojrzeć dwuinajsub

Nie wiem gdzie można zadawać pytania. Mam coś co mnie już dawno nurtowało. Wytłumacz proszę Bank Holiday.

Bardzo ważne jest zaangażowanie w temat. Gdy zaczynało się u nas IT potrafiłem ze słownikiem czytać np. całą dokumentację do windowsa lub innych programów. To nie była nauka, to była moja potrzeba. No i właśnie warto grać w gry po angielsku, czytać książki ulubionych autorów, jeśli są obcojęzyczne. Polecam wszystkim Terrego Pratchetta. Słowa same zostają w głowie gdy się śmiejemy.

IMO w szkole powinni uczyć jednego języka obcego. Często jest tak, że np angielski jest 4x w tygodniu i dodatkowo 3 x niemiecki i częsta ludzie nie umieją dobrze ani tego ani tego. Powinno być tak, że wybierasz 1 język np angielski i 4 x w tygodniu nauczają cię gramatyki, a 3 x w tygodniu masz same konwersacje po angielsku z native speakerami na ogólne tematy, bieżące ze świata, zainteresowania, podróże itp itd. o wszystkim. A jak chcesz się uczyć jakiegoś innego języka to dodatkowo we własnym zakresie

Cześć, obecnie pracuję w firmie wielonarodowościowej, gdzie głównym językiem jest angielski, niestety moja znajomość jego, według testów poziomujących to A2, trochę rozumiem z tego co mówią, ale nie wszystko komunikacja głównie tekstowa, potrafię odpowiedzieć częściowo, ale na ogół brakuje mi słów. W jaki najlepiej sposób samodzielnie wejść na poziom B1/B2? Mam wykupiony multikurs itp, ale to bez sensu bo połowę słów po jakimś czasie się zapomina.

Dziękuję 😘

Może zrobisz odcinek o stosowaniu słowa "within"?

Tragicznie śmieszne jest to że nauka angielskiego idzie mi łatwo, jest to intuicyjne używając internetu. Z kolei probójąc uczyć się kolejnego języka mam już problemy, jakbym nie wiedziała jak się uczyć...

Dzięki, zrobisz odcinek o 'meet' i czym się różni od 'meet up' ?

Wlasnie dzisiaj dowiedzialem sie,ze masz wiecej niz 25 lat i bez drinka tego nie rozbiore.

Język w filmach nie jest najlepszym źródłem żywego języka, gdyż są to teksty tworzone sztucznie. Znacznie lepszym źródłem są youtuberzy.

Miast grzecznie się skoncentrować na odcinku, słuchać, weryfikować czy też zderzać z rzeczywistością to co słyszę to ja nie... tylko wpatrywałem się w tą kostkę Rubika i nie mogłem, a w głowie mi się kołatało "Arlena błagam daj mi to ułożę ją zaraz 1 min i gotowe" :)

U mnie w gimnazjum była super nauczycielka, jak na razie mianuje ją moja ulubioną nauczycielką, uczyła podobnie jak Pani, nie chodzi mi tu o rodzaj wiedzy bo w końcu system to system tylko sposób. Rozmawiała z nami na lekcji po angielsku, uczyła w bardzo przyjemny sposób, czasami oglądaliśmy filmu po angielsku z napisami i to właśnie od niej się o tym kanale dowiedziałem :) Chyba nawet puszczała nam parę odcinków na lekcji ale już nie pamiętam co było po tym więc nie umiem odpowiedzieć na pytanie. Radziła nam cały czas by w domu oglądać filmy po angielsku, czytać po angielsku teksty które nas interesują i się zapoznawać z językiem w praktyce Niestety w technikum był obrót o 180 stopni i jak mieliśmy super nauczycielkę to teraz mamy tą przeciętną, na lekcji nie robimy nic tylko ćwiczenia z książki i to w takim tempie ze zadanie na 30 sekund robimy w 5 min. Praktycznie 0 konwersacji w języku angielskim a uczymy się takich tematów jakich uczyliśmy się w podstawówce. Przez całą lekcje potrafimy robić ćwiczenia czy po if powinno być will czy present simple, i nie żebyśmy tego używali w praktyce.

Zabawne jest to, że spora część nauczycieli źle uczy wymowy (po 5 latach studiów), a wciska nam suchą gramatykę i niekiedy dziwne słowa. Po 15 latach nauki angielskiego w szkole mój poziom był bardzo słaby, aczkolwiek nie wykazywałem większego zainteresowania tym językiem, bo lekcje były nudne i nieefektywne. Dopiero dzięki pracy w UK z Anglikami, którzy są moimi najlepszymi nauczycielami, pokochałem angielski i jestem w stanie bezproblemowo dogadać się z większością ludzi (chyba, że ktoś ma taki akcent, że nie rozumiem). I nawet po 1,5 roku przebywania w UK, jestem w stanie studiować psychologię w Londynie.

Bardzo się cieszę ,że mogę oglądać nowe odcinki Po cudzemu. Brakuje mi tłumaczenia po polsku tekstów pod filmami. Nie nadążam:( Starość:(. Kupiłam 4 książki. Narazie przerobiłam 1.Ucze się j.angielskiego od 20 lat i nadal jestem na początku. Swiatowy język, który cały czas się zmienia...Postanowienia Noworoczne jak zwykle 30 min i więcej j.angielski, amerykański codziennie do końca życia. No i super wspacie posiłkiem akcja Pajacyk. Zakładki do książek pachniały jak przyszły w paczce...Nigdy tego nie zapomnę. Arlena dobrze,że JESTEŚ :)

Mój ulubiony nauczyciel - wysyłał mnie na zastępstwa do niższych oddziałów (matematyka) 🤓 i zmusił mnie i nauczyłam się tabliczki mnożenia. Dziękuję 🥀 Jesteś bardzo dobra w tym co robisz 🌻👍 Pozdrawiam

Ten kanał jest ok dla B.poczatkujacych. przez 12 min mówi się o słownie "son" gdzie inne kanały podalyby całą rodzinę I wyrażenia.

Nikt nie broni oglądać innych kanałów. A jeśli na moim kanale obejrzysz wszystkie filmy i okaże się, że znałeś wszystkie słowa z każdego odcinka, dam Ci pięć milionów dolarów.

Ja mam taki problem że angielski rozumiem bardzo dobrze ale wypowiadać to się nie potrafię

Pomoże Ci obejrzenie wszystkich filmów z serii Po Cudzemu od początku i przerobienie książki „Władaj i gadaj” – http://wladaj.altenberg.pl

Ja miałem w liceum super nauczycielkę od chemii. Dzięki niej polubiłem chemię :)

W liceum musiałam uczyć się drugiego języka obcego. Wybrałam francuski. Nauczycielka tak słabo go ogarniała, że na lekcji musiała pytać się uczennicy, jaka końcówka powinna być w danej odmianie 😐 A jednocześnie mi wyszukiwała milion błędów w wymowie podczas czytania kilku zdaniowej opowiastki.

Tylko, że w szkole nauczyciele często uczą źle, np. wymowy. Nawet jest taka youtuberka, co uczy angielskiego, i podawała jakiś przykład z "Warszawą", i powiedziała : łorsoł😅

Możesz jej podesłać ten link http://www.youtube.com/watch?v=nGivia4bOmU :)

Problem jest taki, że niestety najczęściej nauczyciele tak naprawdę nie umieją tego języka na bardzo dobrym poziomie, tylko na takim pozwalającym uczniom zdać i miejmy nadzieję, że nie zapomnieć. A idąc w świat z taką wiedzą, często dochodzą do wniosku, że wcale nie znają angielskiego, co niestety jest prawdą. Albo w ogóle źle oceniają swój poziom języka i potem są takie kwiatki, że na przykład osoba, która wymawia literę "e" w słowie cruelty uważa, że ma angielski na poziomie zaawansowanym. Ostatnio na YT mi wyskakuje ciągle reklama kobiety, która uważa, że w 3 miesiące nauczy angielskiego (co samo w sobie jest nierealistyczne, bo np. mój angielski jest bardzo zaawansowany, a cały czas się czegoś nowego uczę - i to od lat). Sama niestety stosuje jakieś dziwne konstrukcje typu "you will keep on keeping on...", których nikt nigdy by nie użył. Ale już przy opuszczeniu "the" w kluczowym miejscu po prostu mi ręce i nogi opadły. To, że ktoś umie nawijać szybko w danym języku, nie znaczy że umie stosować go poprawnie. Trzeba uważać, bo można sobie wyrobić złe nawyki i potem trudno będzie to odkręcić. Angielski jest łatwy na poziomie podstawowym, a potem się zaczynają - w zależności od nastawienia - trudności lub smaczki :) I to jest właśnie w nim takie piękne.

Świetny filmik. Trafne uwagi/spostrzeżenia. Ja, jak niemal każdy tutaj, mogę stwierdzić, że gdyby w podstawówce moja nauczycielka bardziej się angażowała/starała, to teraz bym nie miała bariery językowej. Jestem z pokolenia lat 90. Wobec tego jeśli ktoś dobrze czegoś nie wyjaśnił i nie przetrenował na lekcji, tylko zwyczajnie zadawał do domu, to poratować mógł jedynie papierowy słownik. Często to było za mało.. i wtedy klops. Po tylu latach nauki nie powinnam mieć żadnych barier komunikacyjnych ani większych wątpliwości gramatycznych, a jednak są. Gdyby nie późniejsze nauczycielki pewnie nie zdałabym nawet matury z angielskiego. Dobrze, że im później, tym większa dostępność do pomocnych materiałów ( komputer kupiłam w ostatniej klasie gimnazjum) i to mnie też poratowało. Cudownie jest też to, że powstał serwis YOU TUBE ze świetnymi kanałami językowymi (w tym Twoim) i platformy z filmami/serialami, które oglądając z napisami w danym języku lub w oryginale można się wiele nauczyć. Gdy tego nie było pozostawało tylko to, co padało z ust lektora.

Pierwsza rzecz, jaka mi powiedziała koleżanka z pracy w kancelarii prawnej w Liverpoolu to, ze „teabagging” to nie oferta herbatki... 😂

popkultura to bardzo ważny element w nauce języka. Ja sama w ten sposób nauczyłam się języka hiszpańskiego na poziomie wystarczającym do komunikowania się w sposób zrozumiały. Można powiedzieć, że intensywnie "uczyłam się go" oglądając filmy, wywiady, słuchając muzyki w okresie max. 3ech lat. Czasem odnoszę wrażenie, że nie operuję nim i się go nie uczę teraz na codzień kiedy trafię na jakiś filmik na yt rozumiem z niego więcej niż z języka angielskiego, którego uczyłam się w szkole od 4 klasy podstawówki i nadal z niego korzystam chociażby w pracy.

Nie mogę się napatrzeć na krolewnośnieżkową urodę Arleny

Hahahaha :D Nigdy nie myślałam o sobie w ten sposób. :)

Jak pięknie wyglądasz. Chyba najpiękniej na przestrzeni wszystkich odcinków.

Inna sprawa, że to co widzimy jako efekt końcowy na YT, może być dopieszczone. Odcinek trwa 15-20 minut a to materiał zebrany z paru godzin gadania, plus czas zużyty na montaż. Tymczasem nauczycie prowadzi wszystko na żywo i nie zawsze za pierwszym razem powie zrozumiale to co miał na myśli.

To prawda. U mnie odcinek 10-minutowy powstaje z nagrania 30-minutowego, na którym prawie wszystko mówię dwukrotnie. U różnych jutuberów ten stosunek surówki do efektu końcowego jest różny.

istnieje również takie powiedzenie: "błędy lekarzy leżą na cmentarzach, błędy nauczycieli nami rządzą. Nie popełniaj błędu - usadź" :)

To może No i Not

9:50 Chciałbym zaprotestować. Byłem nauczycielem przez 21 lat (w zasadzie do maja jeszcze jestem) i to wcale nie jest źle opłacany zawód. Może w realiach warszawskich, albo patrząc z punktu widzenia znanej youtubberki. Ale w naszych zabrskich realiach, to akurat kasa nie była tym, na co mógłbym narzekać.

👍

Osobiście miałem bardzo dobrą nauczycielkę angielskiego w liceum. Duży nacisk na słownictwo i konwersację, pojawiały się takie elementy, jak na Twoich filmach, czyli np. typowe błędy w wymowie. Co więcej, mimo że owa anglistka miała szeroką wiedzę i mówiła bardzo poprawnie, nie miała problemu z tym, gdy np. twierdziłem inaczej, wówczas sama wyciągała smartfona i szukała w Internecie, by się upewnić, że ma rację lub przyznać mi ją w przeciwnym wypadku. ALE... W mojej klasie osoby chodzący na angielsku o kilka poziomów zaawansowania wyżej paradoksalnie mieli totalnie beznadziejną nauczycielkę, z wykształcenia rusycystkę, chyba po dodatkowym kursie z angielskiego. Tamta pani była zbiorem różnorakich paradoksów - kazała np. podkreślać akcenty w testach na słownictwo (coś, czego ja nie potrafiłbym chyba zrobić w pełni poprawnie nawet po polsku) a jednocześnie robiła totalnie podstawowe błędy w wymowie. Do legendy przechodziły takie rzeczy, jak np. "mountain" czytane przez nią tak, "jak się pisze", czyli "mołntajn". Więc nie tylko sposób nauczania był zły, nastawiony na zakuwanie słownictwa i często mało istotnych szczegółów, ale też uczenie rzeczy zupełnie niepoprawnych. Na studiach to już w ogóle była porażka momentami. Po pierwsze, wtedy dopiero dotarło do mnie jak beznadziejny jest poziom nauczania angielskiego w polskich liceach. Wszyscy znajomi z grupy mieli matury na poziomie zaawansowanym na >90% a nie potrafili sklecić jednego poprawnego zdania. W dodatku zdarzyło mi się mieć zastępstwo ze starszą panią, która przyczepiała się o naprawdę drobne niuanse w wymowie, jednocześnie, o ironio, sama mówiąc z zupełnie polskim akcentem i zestawem głosek. Poziom po stronie niektórych prowadzących i większości studentów pozostawiał wiele do życzenia. Każdy potrafił rozwiązać zadanie, w którym trzeba było wybrać czas Past Perfect Progressive i wpisać odpowiadające mu formy w ramki, jednocześnie nikt nie dawał sobie rady w normalnej konwersacji i faktycznym wykorzystywaniu w niej tej gramatycznej wiedzy. W dodatku szkoła może i uczy słownictwa, ale nie uczy naturalnego wykorzystywania go w zdaniach. Nie uczy "myśleć" po angielsku, a raczej tłumaczeń słowo po słowie, przez co rozmowy z niektórymi absolwentami szkół średnich brzmią bardzo nienaturalnie, słychać po prostu, że ktoś mówi po polsku ale po angielsku.

Ależ jesteś piękna.

18:59 moje filmy na lekcjach, moje lekcje na filmach :)

Pewna nauczycielka w szkole średniej wymagała od uczniów głównie dokładnego powtórzenia zapamiętanego tekstu jak np. w przypadku wiersza uczonego się na pamięć. Mniej istotne było jego zrozumienie. Czy to dobra metoda nauki?

Hows you kid ?

Hey Arni dasz mi piąkę ???

Arni naprawdę i masz patronatie ???

I love you so much I'm 43 and I wish you all the best

The school of rock is your favorite movie on education, yeah? but what about Dead Poets Society ? :-)

Nauczyciele? To ci którzy mają pragmatykę zawodą i 2 miesiące wakacji? To ten zawód do którego idzie najgorszy sort? Że przesadzam powiecie. A znacie jakiegos nauczyciela który został wyrzucony z pracy bo słabo nauczał... No właśnie...

A najlepsze jest to że jak ktoś jest na wyższym poziomie to się dowiaduje że to czego się nauczył w szkole wręcz przeszkadza w dalszym uczeniu się

Ogólnie podróży i doświadczeń. Pracowałam na polu w Holandii i szef prosił o wyplewienie go z pewnej rośliny. Powiedział do mnie "weed", a ja bardziej znałam mowę potoczną z filmów i gier, to myślałam, że mam mu PEWNE zielsko wyplewić xD okazało się, że chodziło mu o zwykłe chwasty... Ach, ta Holandia :P

Powinni uczyc ateizmu, aborcji, eutanazii :)

Jestem na techniku usług kosmetycznych, mam anatomkę która absolutnie nie wie o czym gada i żyje w kosmosie zdaje się bo nie potrafi wyprodukować jednego składnego zdania. Natomiast wymaga od nas jakbyśmy conajmniej były na medycynie..

Ja od kilku miesięcy jestem nauczycielem i dokładnie uzupełnienie tematu lekcji w dzienniku to jest jakiś kosmos, szczególnie, że prowadzę zajęcia praktyczne :D

Uczylam sie angielskiego w szkole przez 9 lat - same piatki itd - po przyjezdzie do anglii nie umialam powiedziec NIC - bo w szkole nigdy nie rozmawialismy nigdy nie wracalismy do raz przerobionego tematu - tylko gramatyka ciagle i uczenie pod egzaminy!!! Teraz po 10 latach w UK mowie po angielsku biegle ( poziom C2 zdane egzaminy na AA+ dyplom etc, na codzien rozmawiam po angielsku jako wlasciciel firmy i oczywiscie w domu do mojego partnera anglika ) Nauczylam sie angielskiego glownie z youtuba - to byl moj pierwszy krok, pozniej probowalam cos czytac w internecie recenzje itd - pozniej przyszedl czas na gazety i ksiazki - najpierw latwe dla dzieci pozniej coraz ciezsze az do klasykow literatury gdzie ten jezyk byl naprawde skomplikowany. Jednak co jest najwazniejsze - rozmowa - nawet jak mi to nie do konca jeszcze wychodzilo - rozmawiac jak sie da - przyjmowac krytyke - zapamietywac co sie mowilo zle i wyciagnac z tego wnioski. Znam osoby ktore mieszkaja w uk dluzej niz ja i nie umieja powiedziec nic bo siedza w zamknietym kregu polskich znajomych w pracy gdzie mowi sie po polsku itd Moim zdaniem rozmowa to jedyna forma nauki ktora sie sprawdza. Powiem wam wiecej - w pierwszych klasach podstawowki - mialam jezyk wloski gdzie nie bylo gramatyki uczonej ani nic takiego - sama praktycznie rozmowa same slowka powtarzalismy i latwe zwroty - to co sie nauczylam te kilka dekad temu - do dzisiaj pamietam bo bylo to wlasciwie mi do glowy wbite i zaluje ze nie bylo to kontynuowane przez cala moja edukacje bo znalabym ten jezyk bardzo dobrze

A lajka masz tak normalnie 😀

A ja Ci pisz€ w komentazu. Xe ci€ læbæę :)

1:47 - uwielbiam serial "Szkoła Rocka", który leciał na Nickelodeon jeszcze do niedawna (chyba już nie leci). Film był tak dawno, że nawet nie pamiętam, czy oglądałem, czy nie. 11:05 - przypomniały mi się lekcje języka polskiego w liceum i wiersze Tuwima z wulgaryzami... PS. Szacunek za fragment z "The Big Bang Theory"!

A ja pytam dlaczego Polska nie może wziąć przykładu z Finlandii gdzie uczniów przygotowuje się do życia a nie do egzaminów. Nauczyciele ustalają z uczniami czego chcą się uczyć a w Polsce nauczyciele muszą gonić program gdzie i tak uczniowie nie są w stanie pochłonąć wszytkiego.

Ja po 10 latach nauki wreszcie dowiedziałam się jaka jest różnica między thank you a thanks 🙈

W idealnym świecie nauczyciel wie prawie wszystko a jak czegoś nie wie to powie "nie wiem, ale się dowiem" i ja to szanuję. Przecież nie można wiedzieć wszystkiego.

Nie zgadzam się, że języka powinniśmy się głównie uczyć po to, żeby mówić. Tak naprawdę to wszystko zależy od tego, do czego jest ten język potrzebny. Ja muszę czytać stosy dokumentacji po angielsku i wolałabym lepiej pisać niż mówić. Wszystko zależy po co jest nam język.

Nam pani na angielskim często puszcza Twoje filmiki, ale raz omijała pewien fragment, ponieważ miał on "nieodpowiednie" słowa 😂

Poza tym, że jednym nauczycielom się chce, a innym nie, co też jest prawdą, to jest też kwestia tego, że każdy nauczyciel ma inny charakter, osobowość i inaczej wyobraża sobie idealną lekcję, inaczej wyobraża sobie jak chciałby być uczony. I to nie zawsze tak jest że ci, których lekcje nam się podobają bardziej się starają. Miałam takiego nauczyciela, któremu ewidentnie się nie chciało, ale był fajnym gościem i miło się siedziało na jeko lekcjach.

Szkoły w Polsce są trochę jak Hogwart z p. Umbridge jako dyrektorka 🤣 Trzeba uczyć się na testy, A praktyka to to to.... nie ma 🤣

Pozdrawiam serdecznie ze Stambulu

czasami się zastanawiam "jeżeli szkoła jest taka zła to dlaczego istnienie" ktoś ma jakiś pomysł

Myślę, że to tak samo jak istnieje ZUS🤔😉

W liceum nauka angielskiego w mojej szkole polegała na wykuwaniu słówek i reguł gramatycznych z których były ciągłe kartkówki. I to nie kartkówki które sprawdzały tą wiedzę w praktyce tylko coś w stylu: napisz, kiedy korzysta się z czasu past perfect. W dodatku nauczyciel był jednym z tych co nigdy nie powinni zostać nauczycielami angielskiego - mam wrażenie że znał angielski gorzej niż niektórzy zaawansowani uczniowie (o sobie nie mówię bo ja zaczynałam angielski późno ze względu na to że jestem jeszcze z pokolenia niemieckiego). Całą moją z tego czasu zdobyłam oglądając filmy/seriale z napisami, czytając komiksy a potem książki po angielsku. Na pierwszym roku studiów angielski miałam z młodą dziewczyną ze Stanów (była tylko rok czy dwa starsza od nas) w ramach jakiegoś projektu i to były najlepsze zajęcia jakie mogę sobie wyobrazić. Nie trzymaliśmy się programu, a czas spędzaliśmy na rozmawianiu na różne tematy (oczywiście po angielsku), czytaniu artykułów i dyskutowaniu o nich i te zajęcia dały mi dużo więcej niż trzy lata angielskiego w liceum. Uważam że szkoły powinny kłaść znacznie większy nacisk na uczenie komunikacji. Znam wiele osób z zasobem słownictwa większym niż ten w słowniku ale nie potrafiących wydukać dwóch zdań. Jednak prawda też jest taka, że trzeba z języka często korzystać aby te umiejętności pozostały.

@Kocia Mama, nie było mi dane, aby doczytać Twój komentarz do końca, bo albo sama się go wstydziłaś i usunęłaś, albo wylało się w nim tyle hejtu, ze Arlena sama postanowiła go wykasować. Tak czy inaczej, nadal podtrzymuję swoje zdanie - większość nauczycieli chce po prostu odbębnić lekcje, czemu w sumie ciężko sie dziwić, bo nie są odpowiednio motywowani finansowo, dlatego poniekąd ich rozumiem. Uważam też, że problem nie tkwi tylko w samych nauczycielach, ale przede wszystkim w polskim szkolnictwie, które spycha ten zawód na margines, kompletnie go nie doceniając. Pozostałe problemy to już kwestia indywidualna i charakter danego nauczyciela. Jeden czuję się super w roli kata, inny jest potulną owieczką, która daje sobie wchodzić na głowę, a jeszcze inny wymaga, ale też daje dużo od siebie i stara się przekazywac wiedzę jak najlepiej, jednocześnie budując dobre relacje z uczniami. Każdy z nas skończył jakąś szkołę lub nadal się uczy i doskonale wie jak to jest iść na lekcję z bólem brzucha, w obawie przed kolejną jedynką "za nic".

Wspaniały filmik 😍👍 W przyszłym roku roku chcę studiować filologię angielskiego i nie chcę być nauczycielką,albo korepetytorem (online albo na żywo),albo zrobić swój kurs tak jak ja widzę nauczyciela angielskiego , książki )

Arlena, mówisz że ważne jest słuchanie i jednocześnie czytanie. Ja też tak uważam. Czy w związku z tym mogłabyś dodać do swojego odcinka napisy po angielsku. Byłoby super. Mielibyśmy wiekszy kontakt z językiem angielskim w momencie kiedy mówisz po polsku. Uważam ze to swietny pomysl. Co TY na to? Dzięki za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie

Nie mam na to czasu. Są napisy po polsku.

Teraz mam naprawdę super anglistkę, każe nam rozmawiać po angielsku na co 2 lekcji, stara się tematy na czasie z nami omawiać i kolokwialnie napiszę ,,olewa podstawę programową i wybiera z niej najpotrzebniejsze rzeczy". Jednak w podstawówce, ojojojoj Jako przykład dam ,,nauczyciela" niemieckiego, który ,,uczył'' w 3 szkołach na raz. Wyglądało tak, że pisał temat na tablicy i siadał do biurka. W ciągu jednej lekcji wszystkie rybki z akwarium Pani od geografii wylądowały za oknem, plecak mojego kolegi w krzakach za oknem, sufit oblepiony kulkami papieru, a cała reszta klasy siedziała na telefonach...

Zainspirowałaś mnie do douczenia się języka. :D Meeega kanał. Meeega podejście! Serdeczne Pozdro!

Pierwsze słyszę o jakichś zajęciach cichych 😱 W moich szkołach uzupełniali papiery po lekcjach albo czasami w trakcie sprawdzianów czy tam klasówek

05:00 BINGO

Pamiętam jak poszłam na maturę ustną i moja nauczycielka, która siedziała w komisji nieźle się zdziwiła, bo byłam dość rozgadana, a na lekcjach u niej mówiliśmy niestety mało. No i się okazało, że egzamin ustny najlepiej zdali chłopacy, którzy grali w gry online i ja, siedząca w serialach ile tylko się dało (czasami zdarzało mi się też powtarzać całe kwestie na głos). Teraz sama uczę, w szkole językowej, i spotykam uczniów i młodych i dorosłych, którzy często gramatykę mają w małym palcu, ale boją się odezwać. Znają formułki, słownictwo, ale gdy mają powiedzieć coś od siebie, nie tylko powtórzyć dialog z podręcznika jest problem. Nie mówiąc już o materiałach autentycznych - mało kieruje się ludzi w ich kierunku, a potem spotykają się z językiem, który nie jest pięknie wyartykułowaną przez aktora kwestią w serialu tylko szybko wypowiedzianą informacją przez kogoś z ciężkim akcentem i otwierają oczy przerażenia. I nie chodzi w tych "brakach" oczywiście o to by palcem wskazywać nauczycieli. Cały system jest do rozwalenia i nakreślenia od nowa. Od tego wiecznego dążenia do wysokich wyników na egzaminach, przez papierologię, na podejściu rodziców i uczniów kończąc. Szkoda tych, którzy w szkole są z powołania, z pasją i robią co mogą, z tym co im dano, by uczniowie wyszli ze szkoły nie tylko z wiedzą teoretyczną, ale też żeby umieli ją wykorzystać i wiedzieli też coś o świecie, w którym będą to robić.

W szkołach nie uczą bardzo ważnej rzeczy! Odwagi do mówienia! Bo jak coś powie źle to nie dostanę dobrej oceny. A przecież chodzi o to żeby się dogadać!

@Doominos 😂

patrzę i słucham pisowskich posłów - ci to mają odwagę do mówienia, zdrowemu na umyśle by takie słowa przez gardło nie przeszły :P

Tak jest na wielu przedmiotach. Ja dlatego jestem za rezygnacja z ocen albo przynajmniej stawianiu ich minimalna ilość.

Halo dobry wieczór Dawno Pani nie widziałem. Świetnie P. wygląda. I wszystkiego najzdrowszego w 2021

Cześć laska🙋🏻‍♂️

dziękuję za ten film, milo mi

System? System nawiasem mówiąc wykonuje już wyroki śmierci za mówienie prawdy

U mnie akurat pani na j.polskim puszczała filmy pani Mikuły i jak to kiedyś powiedziała że "szkoły imieniem tej pani będą nazywać". Bardzo zachęcała do oglądania.

Ależ ma Pani w tym filmiku piękną bluzkę (sukienkę?) - te liście miłorzębu robiły wszystko, by odwrócić uwagę od treści :D

A dlaczego Pani nie uczy w szkole😟

@macq5 ale one uczą, tylko lepiej niż nauczyciele 😊

@Gabriela Marszał-Kwoka wiem wiem, to tak nostalgicznie było z mojej strony. Gdyby byli tylko tacy nauczyciele jak p. Witt i p. Mikuła to by żyło się wszystkim lepiej.

Pracowała. Jest o tym film. Warunki panujące w szkole są tragiczne i podziwiam że ktoś tak chce pracować

Ciekawostka: nie należy uczyć się japońskiego, oglądając większoy anime, ponieważ nie jest używany codzienny język. Inne są konstrukcje gramatyczne a czasem nawet wymowa, często charakteryzująca daną postać.

W naszej szkole może i są przestarzałe formy nauczania, ale mi się wydaje, że angielski jest u nas lepiej nauczany niż w Japonii.

Moim zdaniem ludzie którzy chcą zostać nauczycielami powinni przechodzić specjalne testy psychologiczne, aby sprawdzić czy się naprawdę nadają do tej pracy. Każdy z nas pewnie zna nauczyciela który sobie nie radzi, albo jest zbyt delikatny i uczniowie w ogóle go nie szanują, albo jest cholerykiem który "drze ryja" niemiłosiernie, aby uspokoić uczniów i żeby się go chociaż bali skoro nie chcą szanować.

Pamiętam jak na lekcji angielskiego o leku przeciwbólowym powiedziałem ‚painkiller’. Pani lektorka była dosłownie zbulwersowana. ‚To jest potoczne wyrażenie i tak nie można mówić!’. To była pani, która właśnie wróciła z USA.